Czarne marsze, białe marsze, wszystkie głośne i emocjonalne. Każda ze stron tych wydarzeń podnosi swoje racje i twierdzi, że jej argumenty są: bardziej zasadne od tych płynących ze strony przeciwnej, zapewniają prawdziwą wolność i rozwój cywilizacyjny. Gdzie jednak leży prawda? Tak jeszcze 21 października mógłby zacząć się ten artykuł. Jednak już dzień później miała miejsce prowokacja zorganizowana przez Zarząd III RP w formie wyroku Trybunału Konstytucyjnego.[1] Miało to miejsce na dwa dni po przeprowadzonych w Warszawie rozmowach pomiędzy ambasadorami Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej G. Mosbacher i Niemiec A.F. von Loringhovenem.[2] Czy był to więc przypadek? Jeśli tak, to najpewniej celownik? W tej sytuacji można pisać już nie tyle o marszach, ile o regularnych starciach ulicznych grup osób opowiadających się za lub przeciw zakazowi aborcji eugenicznej (przez jej zwolenników jest ona zwana czasem aborcją embriopatologiczną, a w czasach III Rzeszy określano ją mianem spędzania płodu – warto w tym miejscu zaznaczyć, że tzw. dobrodziejstwo aborcji na życzenie polskie kobiety otrzymały od Adolfa Hitlera tuż po dniu kobiet, 9 marca 1943 roku). Reakcje ludzi, które możemy obserwować w Internecie lub na własne oczy, dobitnie świadczą o tym, jakie emocje wzbudza ten temat wśród Polek i Polaków. A ponieważ tam gdzie pojawiają się gwałtowne emocje, ludzie tracą zdolność trzeźwego osądu sytuacji i stają się podatni na manipulacje, dlatego przed przystąpieniem do dalszej analizy proponuję odrzucić wszystkie negatywne lub pozytywne emocje, jakie wzbudza ten temat, a skupić się na merytorycznym podejściu do tego arcyważnego tematu i odpowiedzi na pytania o to:
- jak demografia jest powiązana z budowaniem potencjału narodowego?
- jak na przestrzeni ostatnich 70 lat kształtował się trend zmian rozwoju demograficznego w Polsce?
- jaki i dlaczego powinien być obecny cel planowania demograficznego w Polsce?
ZALEŻNOŚĆ POTENCJAŁU NARODOWEO OD ZMIAN W STRUKTURZE DEMOGRAFICZNEJ
Każdą społeczność (w tym także naród), która posiada zdolność do sterowania się w swoim własnym interesie (realizuje swoje własne cele) oraz potrafi przeciwdziałać utracie tej swojej zdolności, możemy uznać za system autonomiczny.[3] Marian Mazur, twórca nowoczesnej polskiej cybernetyki opracował wzór na moc całkowitą systemu i powiązał go z elementami jego struktury (patrz wzór 1).[4]
Wzór ten (zwany także wzorem Mazura) to jeden z ważniejszych wzorów cybernetyki, opisujący zależność mocy całkowitej (P) danego systemu (np. narodu) od jakości (a) i ilości (c) tworzących go jednostek, a także od potencjału (ν) drzemiącego w każdym jego członku. Józef Kossecki przeniósł odkrycie Mazura na obszar cybernetyki społecznej i powiązał każdą z wyżej wymienionych zmiennych z konkretnymi, rzeczywistymi wartościami występującymi w społeczeństwie. Moc całkowita, a właściwie proporcjonalna do niej moc swobodna (Ps)
“to ta część mocy danego systemu autonomicznego […], która może być zużyta na inwestycje, zbrojenia i wszelkie działania wchodzące w zakres procesów sterowania społecznego, a w szczególności procesów sterowania międzynarodowego.[5] Dla państwa jako systemu autonomicznego miarą wielkości mocy całkowitej może być np. globalny produkt społeczny lub wartość globalna stanowiąca sumę wszystkich wyrobów i usług wytworzonych w danym okresie w całej gospodarce narodowej […] miarą ilości tworzywa może być liczba ludności państwa […] miarą jakości tworzywa może być liczba ludności pracującej podzielona przez całkowitą liczbę ludności (czyli procent ludności pracującej), zaś miarą wielkości mocy jednostkowej może być część wartości globalnej przypadająca na jednego pracującego – wydajność pracy.”[6]
To właśnie tę moc swobodną, zakumulowaną w czasie (czyli energię swobodną) mamy na myśli, mówiąc o potencjale narodu, ponieważ to energia swobodna pozwala sterować się danemu narodowi w otoczeniu międzynarodowym.
Na bazie powyższego wzoru łatwo zauważyć, że odbieranie mocy swobodnej systemowi społecznemu (czyli uzależnianie go od innych, np. ościennych państw) może się odbywać na trzy sposoby, poprzez minimalizację jednego z trzech czynników iloczynu (lub kilku naraz):
- poprzez ograniczenie całkowitej liczby ludności danego kraju,
- poprzez ograniczenie ilości osób pracujących (czyli de factozmniejszenie ilości osób w wieku produkcyjnym w stosunku do całkowitej ilości osób w wieku nieprodukcyjnym),
- wreszcie poprzez zmniejszenie wydajności pracy.
Taki stan nazywamy uzależnianiem neokolonialnym (w języku cybernetyki odpowiada mu pojęcie – system samosterowny).
CZYNNIK POTENCJAŁU JEDNOSTKOWEGO (ν)
Ten czynnik nie jest związany bezpośrednio z planowaniem demograficznym, więc na potrzeby niniejszego artykułu zostanie omówiony jedynie w zarysie. Wydajność pracy obrazuje stopień unowocześnienia gospodarki oraz to jak efektywnie państwo potrafi wykorzystywać swoje zasoby ludzkie. Wpływ na ten czynnik mogą mieć takie działania jak:
- Stopień wykorzystania licencji rodzimych względem zagranicznych – zakup licencji zagranicznych jest z reguły droższy i obarczony ryzykiem zakupu przestarzałej myśli technicznej. Zagraniczne ośrodki wpływu wykorzystywały takie metody działania do spowolnienia rozwoju gospodarczego Polski już w czasach PRL. Po roku 1989 doszło do tego dodatkowe działanie związane z nagminnym pozbywaniem się na rzecz państw zachodnich tych patentów, które w niedalekiej przyszłości (po uruchomieniu linii wytwórczych) mogły przynieść krociowe zyski właścicielowi danej technologii (najlepszymi przykładami są patenty związane z metodami produkcji grafenu, kryształków azotku galu czy szczelinowania hydraulicznego).
- Poziom świadomości społeczeństwa i jego zaangażowania w pracę – działania wpływające na sabotaż sektora produkcyjnego mogą sparaliżować część gospodarki, ograniczając ilość wytwarzanych w niej dóbr (także codziennego użytku). Przykładem takiego działania były strajki z roku 1980 zainspirowane przez zagraniczne ośrodki wpływu takie jak CIA, BND, RWE. I tak np. produkcja stali spadła w roku 1981o 20% względem roku poprzedniego (podobnie ograniczono produkcję innych artykułów strategicznych jak cement, kwas siarkowy i węgiel oraz artykułów konsumpcyjnych).
- Akumulacja kapitału – gdy kapitał wypracowywany w Polsce jest z niej wyprowadzany (np. poprzez tzw. optymalizację podatkową uprawianą w zagranicznych koncernach), wtedy siłą rzeczy nie akumuluje się on w miejscu jego wytworzenia i nie przyczynia się do poprawy warunków życia i unowocześniania polskiego przemysłu. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że celem zagranicznych koncernów jest utrzymywanie na terenie Polski jedynie montowni części lub urządzeń, to z ich punktu widzenia inwestowanie w podniesienie warunków życia ludności tubylczej i unowocześnianie polskiego przemysłu to pieniądze wyrzucone w błoto.
CZYNNIK ILOŚCIOWY (c)
Dane dotyczące czynnika ilościowego są dość łatwe do badania. Wystarczy w tym celu sprawdzić, jak wyglądają zmiany całkowitej liczby ludności w danym państwie. Na stan ludnościowy mają wpływ zarówno urodzenia jak i zgony.
- Ilość zgonów może bezpośrednio zależeć od aktualnej polityki decydentów (np. utrudniony dostęp do opieki zdrowotnej argumentowany pandemią może być przyczyną wzrostu liczby zgonów wśród osób cierpiących na choroby przewlekłe lub potrzebujących nagłej hospitalizacji).
- Z kolei ilość urodzeń zależy od czynników społecznych i ekonomicznych, których efekty są widoczne zazwyczaj z kilkuletnim opóźnieniem, niektóre nawet po upływie czasu potrzebnego na wychowanie jednego pokolenia (obecnie jest to odpowiednik ok. 25–29 lat).
CZYNNIK JAKOŚCIOWY (a)
Na zmianę czynnika jakościowego (a), czyli procentowego udziału osób pracujących w danym społeczeństwie, wpływ ma:
- ilość nowych członków tego społeczeństwa w wieku przedprodukcyjnym, która jest ściśle powiązana z czynnikiem ilościowym (c) jako efekt planowania demograficznego.
Kolejne czynniki, niezwiązane bezpośrednio z demografią, a odgrywające tu rolę to:
- Zmiana długości okresu trwania edukacji – dłuższy okres trwania nauki, to odłożone w czasie wejście młodych ludzi na rynek pracy.
- Górny limit wieku produkcyjnego – wyższy wiek przejścia na emeryturę zwiększa ilość osób w wieku produkcyjnym, ale jednocześnie może powodować wzrost bezrobocia wśród osób młodych, wchodzących dopiero w wiek produkcyjny.
- Zmiana profilu produkcyjnego przedsiębiorstw i/lub poziomu edukacji – praca niezgodna z talentem i/lub poniżej kwalifikacji członków danego narodu, może powodować emigrację i odpływ kapitału ludzkiego za granicę. I tak np. po roku 1989 kapitał zachodni, przejmując polskie zakłady, dokonywał w nich zamknięcia działów koncepcyjnych oraz likwidował dokumentacje konstrukcyjne opracowywane przez szereg lat w polskich firmach z branży elektronicznej, mechanicznej, samochodowej, lotniczej, zbrojeniowej itd. Zagraniczne koncerny preferowały natomiast rozbudowę montowni, które wymagały od pracowników jedynie podstawowych umiejętności. W takiej sytuacji część młodych Polaków, którzy jako naród posiadają duże zdolności techniczne i smykałkę do innowacji, nie mogąc realizować swoich talentów, wybrała emigrację i zasiliła swoim potencjałem gospodarki zagranicznych państw.
JAKOŚĆ I ILOŚĆ MUSZĄ IŚĆ W PARZE
Zmiany czynnika jakościowego (a) oraz czynnika ilościowego (c) można, a nawet powinno rozpatrywać się łącznie, ponieważ oba one zależą od ilości nowo narodzonych dzieci (nowych członków narodu). To właśnie ilość nowych urodzin zmienia z biegiem czasu całą strukturę społeczną, czyli podział na osoby w wieku przedprodukcyjnym, produkcyjnym (utrzymujące swoją pracą pozostałą część struktury społecznej) i poprodukcyjnym. Zmianę tych wskaźników dla Polski, jaka dokonała się na przestrzeni ostatnich siedemdziesięciu lat, opracowaną na bazie roczników statystycznych GUS z lat 1955–2019, przedstawimy poniżej. Przy prezentacji tych danych przyjęto pewne sztywne kryteria, aby uniezależnić się od zmiennego wieku emerytalnego i czasu trwania edukacji szkolnej na przestrzeni ostatnich siedmiu dekad. I tak przyjęto, że:
- wiek przedprodukcyjny: 0–17 lat,
- wiek produkcyjny: 18–64 lat,
- wiek poprodukcyjny: powyżej 65 lat.
Wykres 1 pokazuje procentowy udział poszczególnych grup wiekowych w strukturze społecznej Polaków. Widać na nim, że o ile procent osób w wieku potencjalnie produkcyjnym nie zmienił się znacząco w stosunku do roku 1950 (w roku 1950 było to 61%, a w 2019 roku 64%), o tyle diametralnie zmieniła się ilość osób w wieku przedprodukcyjnym (z 35% w roku 1950 spadła do zaledwie 17% w roku 2019). Jest to spadek o połowę, który szczególnie przyspieszył po roku 1989 (wskaźnik ten wynosił wówczas 30%). Oznacza to, że obecnie w wiek produkcyjny nie wejdzie potencjalnie 5 mln dodatkowych pracowników, ponieważ nigdy się nie urodzili. Z drugiej strony procentowy udział osób w wieku poprodukcyjnym również uległ zmianie. W roku 1950 było to raptem 7%, a obecnie to już 22%. Są to osoby, które wypracowywały dochód narodowy i obecnie pozostają beneficjentami systemu ubezpieczeniowego. Ilościowy udział poszczególnych grup w polskim społeczeństwie przedstawia dodatkowo wykres 2.
Dysponując powyższymi danymi oraz wzorem wspomnianym na początku artykułu, można bardzo łatwo odpowiedzieć na co najmniej dwa ważne pytania:
- Dlaczego system ubezpieczeń staje się coraz mniej wydolny?
- Dlaczego ucisk fiskalny wzrasta?
Jest to długofalowy efekt zmniejszania się ilość osób w wieku przedprodukcyjnym, a stopniowego zwiększania liczebności osób w grupie poprodukcyjnej. Warto nadmienić, że dzieci i młodzież, będąc w wieku przedprodukcyjnym, są przez okres około 18–24 lat obciążeniem dla osób w wieku produkcyjnym, jednak w momencie wejścia na rynek pracy stają się siłą zamachową wzrostu mocy swobodnej (Ps) całego społeczeństwa. Ograniczenie ilości urodzin jest częstym wirusem informacyjnym (infowirusem) propagowanym przez obce wpływy w neokoloniach. Kolonizatorzy dążą do wytworzenia w podbitych narodach przekonania, że jego nowi członkowie (dzieci) są obciążeniem dla całego społeczeństwa, podczas gdy tak naprawdę są pewnego rodzaju inwestycją długoterminową (oczywiście pod warunkiem, że w danym kraju zapewni się takim osobom odpowiednie warunki bytowania oraz pracy, aby nie musiały emigrować).
ROZWÓJ, CZY REGRES POPULACJI?
Wskaźnikiem, który w pełni obrazuje, czy dane społeczeństwo rozwija się demograficznie, czy też dokonuje się w nim demograficzny regres jest współczynnik reprodukcji netto (Rn). „Współczynnik reprodukcji netto przedstawia liczbę córek przypadających na jedną kobietę […] z wyeliminowaniem córek, które — jak wynika z aktualnych tablic trwania życia — nie dożyją wieku swoich matek. Współczynnik ten wyraża stopień zastępowania pokoleń matek przez córki”.[7] W przełożeniu na bardziej przystępny język oznacza to kierunek rozwoju danej populacji. Rzeczony wskaźnik może przyjmować trzy zakresy wartości:
- Rn = 1 oznacza populację, w której występuje pełna zastępowalność pokoleń. Taka populacja lub społeczeństwo pozostaje na niezmienionym poziomie pod względem liczebności.Jest to tak zwana granica zastępowalności pokoleń.
- Rn > 1 charakteryzuje społeczeństwo lub naród, który podnosi swoją liczebność i w perspektywie czasu jest w stanie rozwijać swój potencjał demograficzny, a więc podnosić moc swobodną i całkowitą swojego narodu.
- Wreszcie Rn < 1 opisuje te narody, które podążają ścieżką regresu demograficznego i w perspektywie kilku pokoleń grozi im zniknięcie lub marginalizacja (pamiętajmy, że minimalizacja czynnika alub c prowadzi do zaniku mocy całkowitej i swobodnej danego narodu i jego zniewolenia). Współczynnik Rn < 0,5 oznacza w praktyce gwałtowne wymieranie danej populacji.
W przypadku Polski współczynnik Rn w latach 50. XX wieku był dość wysoki (ok. 1,5), co było związane z bumem demograficznym po zakończeniu II wojny światowej. Spadek tego wskaźnika rozpoczął się w roku 1956, po podpisaniu przez Aleksandra Zawadzkiego oraz Stanisława Skrzeszewskiego ustawy proaborcyjnej.[8] Lata 1970–1983 to powolny wzrost wskaźnika reprodukcji netto, który w momencie trwania stanu wojennego wynosił jeszcze 1,14 i był związany z promowaniem modelu rodziny wielodzietnej oraz poprawą warunków mieszkaniowych i rozwojem przemysłu w PRL. Jednak od czasu przejęcia władzy przez stronnictwo Mieczysława Rakowskiego wskaźnik ten systematycznie spada, w roku 1989 przekroczył granicę zastępowalności pokoleń, a wszystkie ugrupowania postsolidarnościowe do tej pory kontynuują politykę regresu demograficznego.
CO Z TYM CELEM?
Planowanie demograficzne powinno być wolne od ulegania presji poprawności politycznej i stawiać przed narodem cele niezależne od ideologicznych przekonań jej decydentów. Jeśli bowiem potencjał narodu jest proporcjonalny do jego mocy całkowitej, zależnej od demograficznych czynników – ilościowego i jakościowego, to jasnym staje się, że celem narodu polskiego (jeśli chce przetrwać ciężki czas próby neokolonializmu postsolidarnościowego) powinno być podniesienie współczynnika reprodukcji netto (Rn) do poziomu powyżej wartości 1,0 (co odpowiada dzietności powyżej wartości 2,1). Celem zatem powinno być to, aby każda rodzina posiadała co najmniej troje dzieci. Zmiana taka oczywiście może być stymulowana zachętami mieszkaniowymi, ekonomicznym lub prawnymi obostrzeniami, ale musi iść w parze z budowaniem świadomości tego, jak cenne dla narodu są jego dzieci i tego, że nie są one dla nas kosztem i obciążeniem, a naszą inwestycją i przyszłością. Bez nich nie zapobiegniemy katastrofie, która jak miecz Damoklesa zawisła nad naszym narodem. Bo jeśli zabraknie dzieci, to nawet najwspanialsze wynalazki i dostatnie życie przeminą szybciej niż siedemdziesiąt mgnień wiosny.
REFLEKSJA CYWILIZACYJNA
Jako przedstawiciele cywilizacji łacińskiej, dla których każdy człowiek – czy to kobieta, czy też mężczyzna – jest podmiotem, musimy postawić sobie jeszcze jedno ważne pytanie, a mianowicie – czego tak naprawdę pragniemy w przyszłości dla naszych córek i wnuczek? Jeśli bowiem liczba ludności, a więc także i liczba mężczyzn, wychowanych w duchu kultury europejskiej i szacunku do płci pięknej wciąż będzie maleć, to naturalną koleją rzeczy w ich miejsce przyjdzie o wiele bardziej płodna grupa przedstawicieli kultury islamu. Czy w takiej sytuacji nasze córki i wnuczki nie będą skazane na przyszłość związaną z życiem w patriarchalnej rodzinie islamskiej, gdzie o losie kobiety zdecyduje jej mąż? Czy nie będzie to oznaczało zamiany swobód intelektualnych i etycznych, jakie niesie ze sobą cywilizacja łacińska, na dominację ideologicznych półprawd charakterystycznych dla cywilizacji sakralnej? Są to pytania, na które każdy z nas, drogi Czytelniku, musi sam sobie odpowiedzieć – indywidualnie, ze szczerością wobec samego siebie i z pełną świadomością następstw, jakie wynikną z naszych decyzji.
Artykuł ukazał się również w bezpłatnym czasopiśmie Nowoczesna Myśl Narodowa i jest dostępny pod poniższym LINKIEM.
Copyright [30.11.2020] by [Tomasz Banyś]
© ICAS 2020, instytut.icas@gmail.com
[1] Wyrok Trybunału Konstytucyjnego – sygn. akt K 1/20: https://trybunal.gov.pl/postepowanie-i-orzeczenia/wyroki/art/11300-planowanie-rodziny-ochrona-plodu-ludzkiego-i-warunki-dopuszczalnosci-przerywania-ciazy [dostęp: 28.10.2020].
[2] Wpis na Twitterze na koncie Ambasadora Niemiec w Polsce Arndta Freytaga von Loringhovena: https://twitter.com/Amb_Niemiec/status/1318571381437726721 [dostęp: 28.10.2020].
[3] M. Mazur, Cybernetyka i charakter, Warszawa 1976, s. 163.
[4] J. Kossecki, Metacybernetyka, Kielce–Warszawa 2005, s. 194. http://autonom.edu.pl/publikacje/kossecki_jozef/metacybernetyka-ocr.pdf [dostęp: 20.10.2020].
[5] J. Kossecki, Metacybernetyka, dz.cyt., s. 258.
[6] J. Kossecki, Metacybernetyka, dz.cyt., s. 194.
[7] GUS, Rocznik Statystyczny Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa 2019, s. 205. https://stat.gov.pl/download/gfx/portalinformacyjny/pl/defaultaktualnosci/5515/2/19/1/rocznik_statystyczny_rzeczypospolitej_polskiej_2019.pdf [dostęp: 03.11.2020].
[8] Ustawa z dnia 27 kwietnia 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19560120061/O/D19560061.pdf [dostęp: 3.11.2020]